/foto: starogard.pl/
17 i 18 grudnia 2023 roku upłynął w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Starogardzie Gdańskim pod znakiem obecności niezwykłych gości. Dwie siostry szarytki przyjechały specjalnie z Ukrainy, by towarzyszyć wydarzeniom na terenie naszej parafii. Poświęcenie witraża bł. Marty w kaplicy Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych było okazją do wielu duszpasterskich spotkań ze świadectwami z ich życia i posługi. To wydarzenie pomaga nam na nowo odkrywać rolę jaką odegrała nasza patronka w historii Starogardu Gdańskiego…
To trudne doświadczenie jakie od prawie dwóch lat jest udziałem sióstr na Ukrainie – wojna – skłania do głębokich refleksji. Podczas wojny nikt nie śmieje się z religii i nie drwi z Boga. Każdy, nawet niewierzący, prosi o modlitwę, chce przyjąć medalik maryjny dla ochrony swego życia, uświadamia sobie cele swego życia i ulotność wszystkiego co posiada. I ten ciągły lęk i stres – wzmagający się z każdym alarmem przeciwlotniczym. I ci znajomi, których już nie ma – poszli na wojnę, nie wrócili, zginęli. Albo nawet zabiły ich odłamki pocisków spadających na ukraińską ziemię. Takie oto bolesne doświadczenia przywiozły do nas siostry ze Śniatynia i Odessy, gdzie na co dzień pracują. Odwiedziliśmy wiele miejsc, gdzie historycznie swą obecność zaznaczyła bł. Marta. Wioska narodzin – Nowy Wiec. Miasto katechezy – Skarszewy. Kościół chrztu – Szczodrowo. I wreszcie ten Starogard Gdański – miasto pożegnań. Z tutejszego dworca Marta Wiecka 25 kwietnia 1892 wyruszyła pociągiem do Krakowa, by już nigdy nie powrócić na ojczyste ziemie. Ojciec wraz z siostrą Barbarą odwiózł ją i jej koleżankę Monikę Gdaniec na starogardzką stację kolejową. Tutaj oczekiwał na nich kuzyn Józef Wiecki, bliski ukończenia gimnazjum. Dostrzegł w Marcie pogodę ducha i radość. Ten widok ożywił w nim pragnienie podjęcia drogi powołania kapłańskiego. Pięć lat później przyjął święcenia kapłańskie. Odznaczał się wielką gorliwością i zapałem apostolskim. Zapewne swoje powołanie zawdzięczał po części Marcie Wieckiej. Duszpasterzował m.in. w Brodnicy, Pucku, Kartuzach, Żukowie, był proboszczem w Dąbrównie na Mazurach gdzie zmarł 23 sierpnia 1904 roku, trzy miesiące po śmierci siostry Marty. A po latach inny kapłan, rodzony brat Marty – ks. Paweł Jan Wiecki – jako pasterz starogardzkiej parafii św. Mateusza, gorliwie opowiadał starogardzianom kim była jego siostra, z nadzieją, że uda się doprowadzić do jej beatyfikacji, wszak na to zasłużyła swą świętością. Mieszkańcy Starogardu i okolic przyjmując opowieści swego proboszcza, wzywali wstawiennictwa Marty i doznawali niezwykłych łask, nawet cudów. Niejeden z nich został opisany przed beatyfikacją w książce “Siostra Marta Wiecka. Cuda i łaski”. Każdy czytelnik znajdzie tam liczne świadectwa pisane przez mieszkańców kociewskiej ziemi, w tym Starogardu i okolicznych wiosek. Takie to niezwykłe duchowe ślady pozostały do dziś na starogardzkiej ziemi. Żyją jeszcze ludzie, którzy pamiętają i przekazują w rodzinach te historie o łaskach uproszonych cudownie przez Martę, na wiele lat przed beatyfikacją, gdy tylko ks. Jan mówił ludziom kim była jego siostra. Jakaż to bogata lektura te świadectwa. I jak miło spotykać w Starogardzie ludzi, którzy znają to historie na żywo z rodzinnych opowieści. Nowy witraż w kocborowskiej kaplicy to tylko symboliczny nowy znak obecności bł. Marty, która trwa w tym kociewskim mieście już od wielu lat. To obecność we wstawiennictwie, w historiach życia i świadectwach dawnych mieszkańców tej ziemi. Ta obecność jest zawsze żywotna i obecna w sercach, bardziej niż nawet najciekawiej napisana biografia książkowa.